Maciek |
Wysłany: Czw 6:30, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
POLKI AWANSOWAŁY DO MISTRZOSTW ŚWIATA!
Do zobaczenia w Japonii
Po pięciosetowym horrorze w Warnie polskie siatkarki pokonały Bułgarię 3:2 i zakwalifikowały się do mistrzostw świata, które odbędą się w listopadzie przyszłego roku w Japonii. Dwa lata temu przyjechały z takiej imprezy sklasyfikowane na 13. miejscu. Teraz, jako mistrzynie Europy, muszą celować wyżej, w pierwszą szóstkę.
Mecz z Bułgarkami kończył gorący weekend w starej warneńskiej hali, pamiętającej jeszcze mistrzostwa świata sprzed 35 lat i późniejsze igrzyska państw zaprzyjaźnionych bloku radzieckiego (w 1984 roku). Jednak na trybunach nie zasiadł komplet widzów. Hala wypełniona była po brzegi dwie godziny wcześniej, kiedy swój mecz rozgrywała męska ekipa Bułgarii. Bułgarzy nie zakwalifikowali się do wrześniowych mistrzostw Europy, ale kolejnej ważnej imprezy już nie opuszczą. Wygrali z Portugalią i zapewnili sobie wyjazd na mistrzostwa świata do Japonii. Ta sztuka nie udała się ich rodaczkom, choć w meczu z Polkami prowadziły juz 2:0! Ich poczynania obserwowało już jednak dużo mniej widzów.
W pierwszych dwóch setach Bułgarki bawiły się z Polkami. - Bardzo słabo serwowaliśmy i przyjmowaliśmy, a bez przyjęcia nie możemy prezentować swojej szybkiej gry, która jest naszą najsilniejsza bronią - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej trener Andrzej Niemczyk. Najlepsza siatkarka bułgarska ostatnich lat, Antonina Zetowa nie miała litości dla Polek, nieco wystraszonych i przytłoczonych agresywnym antydopingiem kilku tysięcy widzów. Ale nie ona robiła największą krzywdę biało-czerwonym. Przeszkadzały sobie same. Liczba błędów własnych, w tym zepsutych zagrywek i niedokładnych przyjęć wystarczyła żeby obdzielić kilka partii. Jeszcze w połowie inauguracyjnego seta widać było agresję w poczynaniach naszych siatkarek. Dorota Świeniewicz atomowym zbiciem omal nie zabiła swojej klubowej koleżanki z Desparu Perugia, Antoniny Zetowej. Najwięcej piłek od Izabeli Bełcik otrzymywała Małgorzata Glinka, ale jej skuteczność w ataku systematycznie spadała. Na boisku pojawiły się Magdalena Śliwa i Maria Liktoras, która grała z oklejonym plastrami lewym kolanem. Jednak nie zmieniło to obrazu gry. Mimo wszystko polscy kibice nie ustawali w dopingowaniu swoich pupilek: Polska, Polska! - przekrzykiwali się z dwudziestokrotnie liczniejszą grupą Bułgarów, skandujących: Bułgaria! Nasi kibice zajęli specjalnie wyznaczony sektor, nie było więc żadnych problemów porządkowych.
W drugiej partii trwał festiwal niekonsekwencji w polskich szeregach. Bułgarki zagrały znakomicie w bloku. No i ta niesamowita lewa ręka Zetowej! Od stanu 17:14 dla gospodyń zdobyły one 8 punktów, podczas gdy Polki tylko 2! Zmiany dokonywane przez Niemczyka nie skutkowały. Przegraliśmy również drugiego seta.
Sytuację zmieniło wejście Joanny Mirek w trzecim secie. Wyglądało to tak, jakby Bułgarki nie były przygotowane na grę przeciwko Mirek. Nie potrafiły jej zablokować. Zadyszki dostała niesamowicie eksploatowana Zetowa (Marioli Zenik coraz częściej udawało się podbijać jej ataki) i Jelena Kolewa, która do tej pory błyszczała. Set wygrany zdecydowanie.
Trener Andrzej Niemczyk zmienił ustawienie. Katarzyna Skowrońska przeszła na środek siatki, a Małgorzata Glinka na atak. Mirek i Świeniewicz zostały na przyjęciu. Przewaga Polek była wyraźna (11:6, 14:9), ale do czasu. Błąd za błędem zaczęła popełniać Izabela Bełcik, źle wystawiając piłki koleżankom. Do tego doszło kiepskie przyjęcie i zrobiło się 18:18. Magdalena Śliwa zmieniła Bełcik. Dokładniejsze rozegranie i ogromna determinacja pozwoliły zwyciężyć. Katarzyna Skowrońska wreszcie zagrała asa, serwując z wyskoku. Zrezygnowała z zachowawczej, stacjonarnej zagrywki w najlepszym momencie. W całym spotkaniu zdobyła 14 punktów. Więcej zanotowała tylko Glinka (19). W ekipie Bułgarii najskuteczniejsza była oczywiście Zetowa (23 pkt). Jednak po meczu schodziła do szatni ze łzami w oczach. Dla niej to prawdopodobnie koniec wielkiej kariery reprezentacyjnej. Ma 32 lata i chce skoncentrować się na grze we włoskich klubach.
W tie breaku Polki uciszyły kilkutysięczną widownię. Słychać było już niemal tylko doping 300 polskich kibiców. Biało-czerwone awansowały do mistrzostw świata!
- Dziewczyny wiedziały, że grają dla siebie, kibiców i sponsora, który od tego roku pomaga nie tylko naszym siatkarzom, ale i nam. Mam na myśli oczywiście Plusa - mówił na konferencji trener Niemczyk.
Polska - Bułgaria 3:2 (17:25, 16:25, 25:15, 25:20, 15:12)
POLSKA: Bełcik, Glinka, Pycia, Skowrońska, Świeniewicz, Mróz oraz Zenik (l), Mirek, Przybysz, Śliwa, Rosner, Liktoras.
BUŁGARIA: Debarliewa, Janewa, Goczewa, Zetowa, Kolewa, S. Filipowa oraz M. Filipowa (l), Żarkowa, Georgiewa, Cwetanowa, Sokołowa. |
|